29-10-2015 Skarżysko Kamienna
Obserwatorzy o mentalności psa ogrodnika chyba wreszcie usatysfakcjonowani. Za zwycięstwo w skarżyskim turnieju tylko 21 pkl. Piszę obserwatorzy, bo zawodnicy to ci którzy przyjeżdżają na turniej aby walczyć o pkle przy brydżowym stoliku, a w tym czasie obserwatorzy siedzą w domu i z zaciśniętymi zębami obserwują jak inni zdobywają pkle. W kolejnym turnieju w Skarżysku zaliczanym do punktacji długofalowej zwyciężyła para Marek Kozdrach-Aleksander Knawa 62,08% wyprzedzając parę Jerzy Skoczylas-Janusz Gawęcki 60,00% oraz parę Kamil Walczyk-Hubert Urban 56,54%. Gratulacje. J.G.
ŚZBS
Zarząd

A wracając jeszcze do podniesionego problemu, ilość przyznawanych PKLi doprowadziła do sytuacji absurdalnych. Kiedy prawie 30 lat temu zaczynałem grać w brydża zawodnik z tytułem mistrza krajowego potrafił grać i zazwyczaj był jednym z najlepszych w swoim okręgu. Arcymistrz to już był ścisły polski top a międzynarodowy to reprezentant z sukcesami. A teraz? Jacek Ciechomski, Jacek Poletyło, Włodzimierz Stobiecki, Andrzej Lućko, Adam Suwik, Mirosław Rafalski, Jacek Janowski, Janusz Gawęcki, Piotr Kucharski wiecie co łączy te wszystkie nazwiska? To że wszyscy zarejestrowani są w okręgu świętokrzyskim oraz posiadają tytuł arcymistrza międzynarodoweg o. Poza Włodzimierzem Stobieckim łączy je też jedno, na arenie międzynarodowej nie osiągnęli nic, a nawet należałoby napisać NIC. A wydawać by się mogło, że dodatek "międzynarodowy " przy arcymistrzu powinien sugerować że jakieś sukcesy zagraniczne były a nie jest to tylko tłuczenie podwórkowych PKLi w ilościach hurtowych.
O meritum sporu nie będę się wypowiadał, bo się na tym za bardzo nie znam, ale jeżeli, patrząc na logiczne argumenty, coś jest nie tak, to po prostu trzeba dążyć do szybkich zmian w tym zakresie wykorzystując wszelkie sposoby. Z tego co wiem Jacek J. jest członkiem Rady Zawodniczej. Jeżeli wypracujemy na podstawie np. merytorycznej dyskusji nasze stanowisko, z przyjemnością przedstawię je Zarządowi PZBS.
A teraz o pozytywach całej sytuacji ). Temat wzbudził duże zainteresowanie na forum. Wywiązała się dyskusja. 15 komentarz i 140 wejść na stronę . To są nasze rekordy! I bardzo dobrze. Piszcie, dyskutujcie, krytykujcie, komentujcie, proponujcie! Od tego jest forum. Z tego mogą się zrodzić nowe pomysły i projekty!
I jeszcze jedna sprawa. Problem jakby pośrednio spowodowany został turniejem w Skarżysku. Nie chciałbym aby koledzy ze Skarżyska poczuli się w tej sytuacji niekomfortowo. Gdyby ode mnie zależało to dałbym Wam nawet dwa razy więcej pkl niż teraz, bylebyście tylko dalej grali i żeby były turnieje w Skarżysku !
Ps.
Cyt: „Problemem, nie jest problem w samej istocie problemu, ale problemem jest Twoje podejście do problemu”. Temu kto odgadnie autora, stawiam obiad w kontrabasie we wtorek/z piwem))/. I nie patrzeć w internecie bo się nie liczy)
Przy okazji pojawił się problem Andrzeja P. Uważam, że również do tej sprawy powinniśmy się, jako Zarząd, odnieść. Obydwie sprawy dotyczą delikatnej materii, dlatego apeluje o umiar w dyskusji i nie używania zbyt ostrych słów. Nie warto! Brydż ma być dla nas przede wszystkim PRZYJEMNOŚCIĄ.D la brydżystów którzy tak podchodzą do grania, jako prezio jestem gotów poświecić swój czas, energię i zaangażowanie.
Andrzeju P, Januszu G. od roku dostaję zapytania od moich kolegów z innych okręgów, skąd mamy u nas takiego wybitnego gracza internetowego Andrzeja P (i nie tylko), który przez 6 lat grania w turniejach zdobywa niecałe 200 pkl, a przez 2 lata gry w internecie zdobywa ponad 2000 pkl. Ja słyszałem tylko o jednym zawodniku z lepszą progresją - Michale Klukowskim. Od lipca zacząłem trochę grać na BridgeNET i widzę, że to nie takie proste tam wygrać. Zwróciłem się z prośbą do Prezesa ŚZBS o zorganizowanie lekcji z ekspertem Andrzejem P. Zamiast zorganizowania lekcji Członek Zarządu ŚZBS wysłał maila (nie znam treści) do Vice Prezesa PZBS, w efekcie czego P. Borusiewicz "wyssał z palca" jakieś zawieszenie. Andrzeju P. powinieneś nazwać jeszcze konfidentem członka zarządu ŚZBS, który wysłał maila do vice Prezesa PZBS, a P. Borusewicza sędzią z czasów stalinowskich. Andrzeju P. zapewne jesteś świetnym brydżystą i na pewno w najbliższym czasie udowodnisz to wszystkim niedowiarkom na turniejach i w naszej III lidze.
Jedyną pociechą jest to, że nie jestem sam, widzę, że Michał K. też podobnie widzi świat. Mam nadzieję, że te dyskusje chociaż trochę podniosą świadomość problemów w naszym brydżu.
"Całkiem zdrowa społeczność brydżowa". Dla Ciebie zdrowe jest to, że jak widzi się przestępstwo to siedzi się cicho. W moim świecie "zdrowe" jest to, że walczy się z absurdalnymi przepisami(nawe t jeśli są dla nas korzystne), jeśli widzi się przestępstwo to próbuje się mu zapobiec. Nie jesteś w stanie zrozumieć, że są na świecie ludzie niezawistni, których celem nie jest walka z członkami SZBS tylko walka o normalność. Uważam, że używanie oficjalnego komunikatu SZBS do sprawdzania Twojego widzimisię dyskredytuję Cie jako Vice-Prezesa SZBS. Co do cytatu to nie wiem kogo cytowałeś, bo jeśli ks. T. to proponuje na przyszłość sprawdzić jak wygląda cytat przed wstawieniem go w cudzysłów.
Andrzeju czy Ty w ogóle czytasz moje posty ? Ja uważam, że oficjalny komunikat SZBS, że osoby, które mające inne zdanie na temat przyznawania PKL-i w turnieju w SK to Obserwatorzy o mentalności psa ogrodnika. Ten komunikat nie jest zdaniem prywatnym JG, ale powinno się go tłumaczyć jako oficjalne stanowisko SZBS. Prezes przeprosił, ale komunikat jak wisiał tak wisi.
Co do parafrazy uczono mnie rzeczywiście o niej i jej bardzo ważną funkcja jest to, że NIE wstawia się jej w cudzysłów. Więc mogę mieć podstawy sądzić, że autor postu po prostu się pomylił w treści cytatu, a chyba każdy z nas by nie chciał by cytowano go niedokładnie.
Jako "główny winowajca" w 100% popieram wypowiedzi ZAXA i Machała Kani,
przeprosiny Prezesa przyjmuję.
Każda moja uwaga nigdy nie była i nie jest "wycieczką personalną", tylko odnosi się do konkretnych faktów, które staram się oceniać obiektywnie.
Pozdrowienia dla wszystkich brydżystów,
Marek W.
"jak niektórzy podchodzą do PKLi jakby to miał być złoty graal" - chyba czytasz w swoich myślach, bo Twój zapał do zdobywania PKLi w internecie jest nieokiełzany,a umiejętności prezentowane na BBO są na poziomie 24 WK.
Trochę dziwi mnie postawa V-ce Prezesa PZBS, że zawiesił Ciebie w grze BridgeNET na 1 miesiąc. (oczywiście dlaczego tylko na 1 miesiąc)
Poniżej część maila P.Borusiewicza
"Rozmawiałem z zawodnikiem Andrzejem Przygodzkim. Rozmowy nie osiągały rezultatu.
Zastosowaliśmy 1 miesiąc higienicznego odsunięcia od turniejów klubowych BridgeNET"
Jedynie końcówka Twojej wypowiedzi ma sens "to może warto odpuścić sobie takie turnieje i grać w kółeczku" - oczywiście masz na myśli turnieje internetowe, bo tylko w takich grywasz.
Cieszę się, że masz dobrego obrońcę, który przesyła Ci nawet korespondencję skierowaną do Zarządu ŚZBS.
Osobiście to jestem zdegustowany poziomem tej "merytorycznej" dyskusji, a używane przez Ciebie słowa typu: "konfident, donosiciele dostawali po mordzie, sranie we własne gniazdo", co najmniej niesmaczne dla poziomu prowadzonej debaty.
W realu byłeś młodym sympatycznym człowiekiem, ale widzę, że internet bardzo Cię zepsuł i zdobyty worek pkl w internecie, bardzo przewrócił Ci w głowie.
A miała to być rozrywka, hobby, ten Niemen to miał rację "dziwny jest ten świat"
Co do formy w jakiej Janusz powinien się wypowiadać napisał już Norbert i przyjmuje jego przeprosiny :)
- potwierdzono, że pkle są przydzielane zgodnie z regulaminem klasyfikacyjnym i oficjalnym kalkulatorem
- zwrócono uwagę na wady ww. przepisów, które w szczególnych okolicznościach przydzielają nieadekwatną lub wręcz irracjonalną ilość plki
- zwrócono uwagę na być może zbyt wysoką rangę turnieju w Skarżysku
Wątpliwości raczył wyrazić także członek Zarządu, a nawet sam Prezes ŚZBS. Na wady regulaminu klasyfikacyjneg o zwracała wielokrotnie uwagę również Rada Zawodnicza PZBS i środowisko brydżowe.
Można na to spojrzeć z innej strony... czy warto po zakwalifikowani u się w finale okręgowym, jechać do Warszawy na finały MPP, tam awansować do finału na 24 pary, i dalej do ścisłego finału na 16 par, aby przywieźć stamtąd raptem 100 pekli, skoro za jeden turniej na 9 par w Skarżysku jest 32...? W dyskusji pojawiło się więcej przykładów nieadekwatnego naliczania pekaeli.
To jest zupełnie obiektywnie chore, chodzi o elementarne poczucie sprawiedliwości.
Jeśli wiceprezes naszego Związku tego nie dostrzega, to wypada mu tylko współczuć. Ja rozumiem, że ukrytą intencją tej wypowiedzi była chęć zachęty graczy do większego uczestnictwa w lokalnych turniejach, gdzie każdy ma szansę na zdobycie worka pekaeli, wystarczy tylko ruszyć się z domu i przyjechać na turniej. Niemniej można to było zrobić w bardziej przemyślany i taktowny sposób. Większość z nas na tyle lubi brydża, że chętnie gralibyśmy 7 dni w tygodniu, ale z oczywistych względów nie jest to możliwe. Natomiast nikomu nie ujmuje to prawa do wyrażania opinii i weryfikacji obowiązujących przepisów.