W kolejnym turnieju w Kielcach zaliczanym do punktacji długofalowej zwyciężyła para Jacek Janowski-Andrzej Lućko 65,85% wyprzedzając parę Robert Kowalski-Grzegorz Zakrzewski 61,61% oraz parę Sławomir Klimczak-Andrzej Majcher 56,70%. Gratulacje.
Rozdanie 28 też źle zapisane :(((( E miał skład 5440, a W 2434. Aby zminimalizować ilość lew rozgrywającego kontrakt treflowy z ręki N do ośmiu, niezbędne jest niezwłoczne otwarcie kar przez wistującego. W innym wypadku karo wyleci na kiera i rozgrywający zapisze 110. Również na kontrakt bezatutowy jest do wzięcia co najwyżej 90, ale wist pikowy już wypuszcza ósmą lewę.
Rozdanie 2. Miałem kartę N, a partner otworzył 1NT. Zachęcony wysokimi blotkami 101098, niezniechęcony składem, dowiedziawszy się o 5 treflach u partnera (Stayman rozkładowy) wrzuciłem ostrego szlemika. Partner mnie jak najbardziej słusznie ochrzanił za nadmiar wyobraźni "Ty chyba nie chcesz wygrać tego turnieju!", po wiście w 6-kę pik, zagrał karo do waleta i było po rozdaniu. Gdyby jednak trafił karo, to dalej dla rozgrywającego tej klasy byłaby już kaszka z mleczkiem. Gramy 5 trefli, ze stołu W5 karo. E musi dokonać 3 zrzutek treflowych, kiera i 2 kara, więc w końcówce będzie wpuszczony kierem na wyjście spod waleta pik. Rozgrywający mógłby też zauważyć, że po wyrzuceniu przez obrońcę D98 karo, 107 w ręku stanowi pewną lewę, a byłaby to lewa dwunasta. Kontrakt był zatem na trafieniu kara, czyli pięćdziesięcioprocentowy ;)
Wiecie już dlaczego wrzuciłem tego szlemika? Po prostu bardzo chciałem wygrać ten turniej i dobrze czułem, że do Kosiorka brakuje jeszcze co najmniej pełnego maksa ;)
Licytacja: pas-1t-2p-3c-pas-4c. Wist pikowy bijemy Asem, pozostawiając Damę w stole dla zerwania komunikacji pikowej pomiędzy obrońcami. Ściągamy dwa kiery utrzymując się w stole. Trzeciego kiera w stole musimy pozostawić, aby obrońca S nie mógł za chwilę odejść trzecim pikiem (liczymy też na to, że ma tylko 2 kiery, aby nie mógł odejść trzecim kierem). Gdy teraz zagramy karo, to S weźmie Królem i odejdzie karem, więc będzie nas ratował już tylko podział kar 3-3 (choć wtedy też As trefl będzie drugi). Lepiej więc zagrać trefla do damy (S musi puścić), a następnie As karo i karo. S odegra Króla Pik i jeśli miał 2 kara to jest wpuszczony i musi zagrać w trefla lub w podwójny renons, a jeśli odejdzie karem, to ma skład 6-2-3-2, więc ściągamy ostatniego atuta i gramy trefla w kółko na drugiego asa. Jeśli nie zostawiłeś sobie damy pik w stole, to S dojdzie pikiem do partnera, który podegra trefla. Da się też wygrać jeśli nie zagramy trefla do Damy, tylko od razu As karo i karo, gdyby wówczas S miał odejście trzecim karem, to zagramy z ręki Damę trefl, a ponieważ As trefl przy trzech karach byłby drugi, a w stole jest forta karo więc S jest bezradny.
Ja zabiłem pierwszego pika, ściągnąłem 2 kiery i skusiłem się na odejście Damą pik. Teraz obrońca S musiałby wykonać 2 genialne zagrania, aby mnie obłożyć. Odejść Królem (!) karo, a na zagranego ze stołu trefla położyć Waleta (!). Dzięki temu w trzeciej rundzie trefli utrzyma się N ratując S przed koniecznością wyjścia w podwójny renons (rozgrywający zgra bowiem wcześniej Damę karo).
Było jednak inaczej, S odszedł nie Królem lecz dziesiątką karo. Wziąłem na Damę i nie spodziewając się zagrania spod drugiego króla, odegrałem Damę kier i pięknie zagrałem karo w koło na podział tego koloru (KW10 u S). Obrońca S był prawie wpuszczony, ale odszedł pikiem, a ja nie miałem już atuta w stole, a kara się nie podzieliły i As trefl nie był drugi, co jeszcze uratowałoby mnie przy podziale 7-2-2-2...
Witam, chciałbym poruszyć pewien problem. Brydż jest dla mnie bardzo ważny i traktuje go poważnie, także na turniejach lokalnych. Uwazam, że musimy dbać o czystość gry i próbuje walczycć z wiatrakami tłumacząc niektórym, że brutalnie faulują, jedyne co mnie spotyka to hasło " a wygraj sobie w ten sposób". Zapewniam, ze nie o to chodzi i jestem gotów oświadczyć publicznie, ze zgadzam się na czyste zero za każdym razem, jak wzywam sędziego do faulu jak zostanie on uznany. Bo odpuszczanie gry nieczystej czy nawet fałszywych renonsów może mieć zastosowanie wyłącznie do mało doświadczonych zawodników, a nie starych wyjadaczy. Jestem także za tym, aby zrobić na turnieju ( może przed) 5- minutową prezentację, co jest w brydżu faulem i jak go unikać. Nie wątpię że większość tych fauli jest nieświadoma, ale to nieistotne. Mamy przeszkolone osoby z uprawnieniami, mamy też dobrych sędziów. Jeśli oni nie będą chętni, mogę to zrobić także ja. Chętnie opracuję plan tej prezentacji. I na koniec, nie ma dla mnie żadnego znaczenia, że ktoś mnie ograł bo grał lepiej, pomylił się czy zablefował. To elementy gry. Nie znoszę natomiast fauli i do tego bezczelnego zachowania na dodatek z kłamstwami w tle.
E miał skład 5440, a W 2434.
Aby zminimalizować ilość lew rozgrywającego kontrakt treflowy z ręki N do ośmiu, niezbędne jest niezwłoczne otwarcie kar przez wistującego. W innym wypadku karo wyleci na kiera i rozgrywający zapisze 110. Również na kontrakt bezatutowy jest do wzięcia co najwyżej 90, ale wist pikowy już wypuszcza ósmą lewę.
Miałem kartę N, a partner otworzył 1NT. Zachęcony wysokimi blotkami 101098, niezniechęcony składem, dowiedziawszy się o 5 treflach u partnera (Stayman rozkładowy) wrzuciłem ostrego szlemika. Partner mnie jak najbardziej słusznie ochrzanił za nadmiar wyobraźni "Ty chyba nie chcesz wygrać tego turnieju!", po wiście w 6-kę pik, zagrał karo do waleta i było po rozdaniu. Gdyby jednak trafił karo, to dalej dla rozgrywającego tej klasy byłaby już kaszka z mleczkiem. Gramy 5 trefli, ze stołu W5 karo. E musi dokonać 3 zrzutek treflowych, kiera i 2 kara, więc w końcówce będzie wpuszczony kierem na wyjście spod waleta pik. Rozgrywający mógłby też zauważyć, że po wyrzuceniu przez obrońcę D98 karo, 107 w ręku stanowi pewną lewę, a byłaby to lewa dwunasta. Kontrakt był zatem na trafieniu kara, czyli pięćdziesięciop rocentowy ;)
Wiecie już dlaczego wrzuciłem tego szlemika? Po prostu bardzo chciałem wygrać ten turniej i dobrze czułem, że do Kosiorka brakuje jeszcze co najmniej pełnego maksa ;)
Ja zabiłem pierwszego pika, ściągnąłem 2 kiery i skusiłem się na odejście Damą pik. Teraz obrońca S musiałby wykonać 2 genialne zagrania, aby mnie obłożyć. Odejść Królem (!) karo, a na zagranego ze stołu trefla położyć Waleta (!). Dzięki temu w trzeciej rundzie trefli utrzyma się N ratując S przed koniecznością wyjścia w podwójny renons (rozgrywający zgra bowiem wcześniej Damę karo).
Było jednak inaczej, S odszedł nie Królem lecz dziesiątką karo. Wziąłem na Damę i nie spodziewając się zagrania spod drugiego króla, odegrałem Damę kier i pięknie zagrałem karo w koło na podział tego koloru (KW10 u S). Obrońca S był prawie wpuszczony, ale odszedł pikiem, a ja nie miałem już atuta w stole, a kara się nie podzieliły i As trefl nie był drugi, co jeszcze uratowałoby mnie przy podziale 7-2-2-2...