W kolejnym turnieju w Kielcach zaliczanym do punktacji długofalowej zwyciężyła para Agnieszka Kucharska-Piotr Kucharski 62,14% wyprzedzając parę Andrzej Lućko-Jacek Janowski 60,18% oraz parę Hanna Kowalska - Sławomir Klimczak 58,93% . Gratulacje.
Dokładnie tak było w 12, po prostu źle wpisany rozkład. Bardzo ciekawie było za to w rozdaniu 3 gdzie 3 rozgrywających zdołało zrealizować końcówki pikowe. Wszyscy otrzymali wypuszczający wist treflowy (karowy raczej ciężki do wymyślenia)i jestem ciekawy czy obrońcy dawali szansę rozgrywającemu na zbłądzenie czy nie? U mnie na stole jako obrońca zagrałem dwa razy w trefla, przebity, zgrany mariasz atu i zagrane karo. Wyrzuciłem trefla a Misiu ładnie zagrał as pik i pik. W tym momencie ściągnięcie forty trefl stawiało partnera w prostym przymusie karo kierowym. Zagrałem więc w kiera i tu na szczęście dla nas Miś tryknął bo przepuścił do damy. Zabicie asem i ściągnięcie atuta ustawiłoby bowiem Kaśkę w kaskadzie na 3 kolory z których jeden był kartą odejścia. Wyrzucenie kara lub kiera kończyłoby grę więc musiałaby się pozbyć trefla i teraz wystarczało zaimpasować karo i odejść singlową w tym momencie damą kier, żeby musiała wychodzić spod drugiej damy karo.
Mnie się udało to wygrać a nawet wziąć 11 lew po wiście 2x trefl i zgraniu figur pik zagrałem karo z zamiarem oddania pika i trefla, ale obrońca przebił w powietrzu karo i nie odbierając trefla zagrał w kiera. Dalej już było 11 lew.........
Ja również zagrałem dwa razy w trefla. Ale gdy rozgrywający przebił, ściągnął 2 górne piki i zagrał karo, z łatwością przewidziałem ten zachodzący przy rzeczywistym rozkładzie kart, banalny kaskadowy przymus wpustkowy, do zrealizowania nawet przez umiarkowanej klasy rozgrywającego, który siedział po mojej lewicy. Oczywistym założeniem było zatem przydzielenie asa kier partnerowi i opitolenie kontraktu bez dwóch (dwie przebitki, 2 trefle i as kier)! Plan ten rychło legł w gruzach i pozostała już tylko porozdaniowa dyskusja. Dziadek zarzekał się, że przegra gdy przepuszczę karo. Gdy zaoponowałem, stwierdził, że na pewno przegra, gdy w drugiej lewie odwrócę w kiera... (stąd moja ocena klasy rozgrywającego). No cóż... skoro tak mówi, to rzeczywiście wypuściłem ten górny (a dokładnie wypuszczony na pierwszym wiście) kontrakt.
W rozdaniu 12 zamienione są ręce N i S i do tego nie otwierał W, nie wiem jak to się stało, ale z w wchodziłem pik po jednym kierze i po 2 kierach grałem 2 pik.
Bardzo ciekawie było za to w rozdaniu 3 gdzie 3 rozgrywających zdołało zrealizować końcówki pikowe. Wszyscy otrzymali wypuszczający wist treflowy (karowy raczej ciężki do wymyślenia)i jestem ciekawy czy obrońcy dawali szansę rozgrywającemu na zbłądzenie czy nie? U mnie na stole jako obrońca zagrałem dwa razy w trefla, przebity, zgrany mariasz atu i zagrane karo. Wyrzuciłem trefla a Misiu ładnie zagrał as pik i pik. W tym momencie ściągnięcie forty trefl stawiało partnera w prostym przymusie karo kierowym. Zagrałem więc w kiera i tu na szczęście dla nas Miś tryknął bo przepuścił do damy. Zabicie asem i ściągnięcie atuta ustawiłoby bowiem Kaśkę w kaskadzie na 3 kolory z których jeden był kartą odejścia. Wyrzucenie kara lub kiera kończyłoby grę więc musiałaby się pozbyć trefla i teraz wystarczało zaimpasować karo i odejść singlową w tym momencie damą kier, żeby musiała wychodzić spod drugiej damy karo.