Pula 2014

W sympatycznym towarzystwie czas płynie szybko. W Puli, jak co roku, odbył się już 53 Kongres Brydżowy. Miałem przyjemność uczestniczyć w nim po raz pierwszy. Frekwencja dopisała. W turnieju głównym wystartowało 272 pary, a w turnieju teamów 72 teamy. Turnieje odbywały się o 15.00 i o 21.00, więc do południa był czas na plażę i zwiedzanie. Poziom wcale nie był taki wczasowy. Najlepsza polska para w turnieju głównym zajęła dopiero 10 miejsce. Ciekawych rozdań jak zwykle było mnóstwo, ale jedno utkwiło mi w pamięci szczególnie. Po licytacji 1ba-3ba znalazłem się na wiście z kartą: W942, D108, W1072, 107. Zdecydowałem sie na prostolinijny wist 2. Rozgrywał dość młody zawodnik z Niemiec. Ukazał się dziadek: K8, AK7, A543, W652. Rozgrywający zabił w ręku podłożoną przez Partnera D, doszedł do stołu W i zagrał do D w ręku. Partner wskoczył K i powtórzył . Niemiec ściągnął teraz pozostałe trzy . Na drugiego pozbyłem sie ♠, ale co tu wyrzucić z reki W,D108, W107,na czwartego . Zaryzykowałem, że Partner ma 10 i usunąłem W. Teraz rozgrywający zagrał A i blotkę do D, a następnie 10. W ten sposób pozostała mi nadzieja, iż Partner ma W, i usunąłem 8. Niestety rozgrywający usunął , po czym zagrał AK i blotkę  i skompletował lew 12. Dało nam to wynik niecałe 10%. Mogłem obronić się przed tym przymusem kaskadowym gdybym od razu pozbył się blotki . Ze względu na brak komunikacji rozgrywający mógłby wziąć tylko 11 lew, co dałoby nam wynik 36%. Całość rozdania wyglądała tak Na zakończenie festiwalu odbył się uroczysty bankiet połączony z wręczaniem pucharów dla zwycięzców.
  J.G.